Teatr Telewizji. Widowisko Mikołaja Grabowskiego
-Wychowałem się w bardzo tradycyjnej, katolickiej rodzinie i wszelkie obrzędy, święta znaczą dla mnie bardzo wiele, bo służą scementowaniu tego, co najważniejsze, czyli rodziny - mówi Opania. Irytuje się, gdy stwierdzamy, że nastolatka zupełnie nie obchodzą jakieś tam staropolskie obyczaje.
- W dobie tego krwiożerczego kapitalizmu, zapatrzeni w nie zawsze pozytywne wzorce Zachodu, zapominamy o tym, co nasze, polskie i często wartościowe. Chętnie bym podłożył parę bomb pod te wszystkie McDonald`sy, Fishburgery - krzaczaste brwi groźnie się marszczą.
opublikowano:
"Gazeta Wyborcza" - wyd. z dn.21.04.2000