Studium@WWW

Gazeta internetowa słuchaczy Studium Dziennikarskiego
przy Akademii Pedagogicznej w Krakowie
Wydanie 2006/2007

      Studium       Akademia
 

Felieton

Wywiad

Reportaż

 

Publikacje prasowe

Publikacje radiowe

 

 

 

 

Pozostałe teksty tego działu

Sylwia Marszał

DYS-IS THE WORLD WE LIVE IN...

...czyli wiosenne rozważania o pięknie naszej dysfunkcjonalnej rzeczywistości

A wiosna znów uderzyła nam do głów... Słoneczko świeci, ptaszki śpiewają, kwitnące jabłonie przyprawiają alergików o ataki kataru siennego i ciężkiej cholery. Mimo wszystko zdyscyplinowani żacy nie próżnują! Lada dzień zakwitną przecież kasztany i zabrzmi im w uszach stary hit w klimacie studniówkowo - maturalnym, zapodawany niegdyś namiętnie przez emerytowanych już dzisiaj dyskdżokejów. Z tym, że matura już troszkę bliżej niż za rok... Obserwujemy zatem zmasowany atak spanikowanych maturzystów (a i gimnazjalistów trzeba by wspomnieć, "mała matura" nie gorsza przecież) na specjalistyczne poradnie psychologiczno - pedagogiczne. A nad głowami czekających cierpliwie w kolejkach unosi się dobrotliwy duch prawdy, szepcząc: "i ty możesz zostać dyslektykiem!"

Ech, zdysproporcjonował się nam ten świat; nagle wokół zaroiło się od dyslektyków, dysortografów, dysgrafów i dys- wie jeszcze czego! No i w sumie trudno się dziwić; po co na maturze nasi, nazwijmy ich "dys - cypulanci", mają się głowić nad -ówkami, zasuwkami, gżegżółkami, rzeżuchami, hamulcami i chryzantemami, kiedy mały skrawek papieru może sprawić, niczym czarodziejska różdżka, że poprawiający wszystkie ortograficzne uchybienia będzie mógł skomentować jedynie głębokim westchnieniem? Dysfunkcja, drodzy państwo, i tyle! Pytanie tylko, skąd się jej nagle tyle wzięło??

OK., nie dyskredytujmy, nie oceniajmy, nie deprecjonujmy. A skoro tego nam nie wolno, to wypada jedynie wpaść w czarną rozpacz. Ogłupiało społeczeństwo, czy jak? Jakiż wielki dysonans między pokoleniami, które zdawały maturę bez taryfy ulgowej, a pokoleniem naszym, które do dyspozycji ma całą paletę przydatnych pojęć typu: dyskalkulia, dyskineza, dysfazja, dyshonor, dyskietka...? A przepraszam, dyskietki, wypierane przez pen - drive’y odchodzą powoli do lamusa. Faktycznie, można się nabawić dyspepsji. Jakaś niewidzialna siła udzieliła wielkiej dyspensy od ortografii, kaligrafii, ba! umiejętności poprawnego czytania! Mógłby powstać jakiś dyskurs na temat tego przygnębiającego zjawiska, może nawet na jakąś dysertację by się uzbierało? Coś czuję jednak, że gdyby poddać ten temat dyskusji na jakimś czacie internetowym, obrońcy "pokolenia DYS-" mieliby w nosie konwenanse i dystynkcję... Najważniejsze to zachować dystans. A jak nas, miłośników polskiego języka boli, to w ramach terapii wybierzmy się na maraton po dyskontach odzieżowych, tam możemy się nabawić co najwyżej dystrakcji.

Widzę, że refleksja wymknęła mi się spod kontroli, a miało być przecież o wiośnie... Może nikt mnie nie będzie za to dyskryminować, zostanę co najwyżej zdyskwalifikowana przez zwolenników dysfunkcji, istnieje przecież coś takiego jak dyskrepancja i od siebie samego też trzeba umieć się zdystansować. Jak ten prefiks się uparcie wcina! A może grozi mi dysocjacja?? (bynajmniej nie ta elektrolityczna...). Mam nadzieję, że to jednak tylko dysk mi wypadł i uwiera zwoje nerwowe (ale proszę o dyskrecję, nikt przecież nie lubi ujawniać, że panuje w nim jakaś dysharmonia...).

Wciąż zapominam, że ma być o WIOśNIE. No to zakończmy jak przystało, żeby się potem nie rozwinęła dysputa na temat regularnego odchodzenia od tematu przez snującego dy(s)wagacje... Wiosną świat budzi się do życia, a nam humor dopisuje i aż chciałoby się zaśpiewać za DJ- em Bobo: This world is magic!!! DYS - world, rzecz jasna...

Copyright © Studium Dziennikarskie 2006 - 2007
Strona główna | Archiwum Studium@WWW | Redakcja