Karolina Pawlak
Plan jest taki, żeby nas nie osrały ptaki
Zastanawiając się nad kondycją polskiej estrady muzycznej od razu pomyślałam o super-gwieździe Dodzie, która zdominowała ostatnimi laty nasz rynek muzyczny. Jednakże od jakiegoś czasu możemy zauważyć niepokojące oznaki, że nasza najgłośniejsza "dama" powoli zaczyna usuwać się w cień swojego własnego blasku. Bardzo uszczypnęła panią Dorotę porażka na tegorocznej gali Telekamery 2008, kiedy to przegrała z młodziutkim zespołem Feel. Widząc jej minę po usłyszeniu werdyktu jury, szczerze przyznam, że serce mi zadrżało. Jej twarz mówiła sama za siebie - to nie może być prawda! W następnych dniach gazety głośno krzyczały o dumnej decyzji Dody w sprawie opuszczenia kraju i zamiarze rozwinięcia swoich różowych skrzydeł na Zachodzie. Internauci cali w skowronkach kibicowali swojej "idolce" w realizacji owej decyzji. Jednakże znalazły się i głosy wyrażające obawę przed wypuszczeniem artystki poza granice kraju.
Na Ukrainie uważa się, ze Doda Elektroda to czołowa gwiazda polskiego porno. W zasadzie po obejrzeniu jej teledysków, a zwłaszcza słynnego "Dżaga", można domniemywać, że pani Dorota musi czerpać inspirację z pornografii.
Hitem są dla mnie lody "DODA" za 1,20 zł! Pani Rabczewska na reklamie seksownie oblizuje swoje ogromne usta zanurzone w śmietankowo - waniliowo - truskawkowym deserze - sukces sprzedaży gwarantowany! Lody są oczywiście w różowym opakowaniu i w rozsądnej cenie, aby każdy mógł sobie pozwolić na takiego dodowego loda.
Moje zastanowienie budzi wynik 134 IQ, jakim cieszy się Dorota. Podobno tylko 1% populacji uzyskuje taki rezultat w testach. Słysząc z ust Dody hasła typu "Plan jest taki, żeby nas nie osrały ptaki" lub "Hej Saleta, ciągnij fleta!" śmiem wątpić w skuteczność testów na inteligencję. Jak dla mnie, plasuje się to na poziomie zdemoralizowanej podstawówki. A może to był taki błyskotliwy plan, by właśnie w ten sposób zdobyć rzesze wielbiących fanów? Kto wie...!?
Ostatnio trwa ogólnopolska akcja poszukiwania żony dla Pudziana. Gdy przedstawiono mu kandydaturę Doroty stwierdził skromnie - "Doda jest dla mnie za wulgarna". Któż by pomyślał, że nawet polski osiłek boi się drapieżności Dody? Znalazła się także dość pokaźna grupa, która zademonstrowała wokalistce swoje "uwielbienie" jej osoby. Na meczu Ruchu Chorzów i Górnika Zabrze 40 tyś. kibiców z dwóch wrogich sobie drużyn zjednoczyło się i wspólnie skandowało przeciwko koncertowi Dody. Biedna artystka wyszlochała tylko: "Jestem gwiazdą i nie dam się poniżać", a następnie zeszła ze sceny (nie)pokonana.
Ale czy aby na pewno można mówić o początku końca pani D? Kariera artystki nadal się rozwija - ostatnio wystąpiła w filmie Krzysztofa Zanussiego, który porównał ją notabene do Madonny. Gościła również u Moniki Olejnik w "Kropce nad i". Jednakże dla Dody Elektrody nie była to żadna nobilitacja, jest to dla niej bez różnicy, czy występuje w MTV czy w programie publicystycznym pani Moniki. Trzeba przyznać jednak, że Rabczewska posiada duże grono fanów. Nawet Beta Tyszkiewicz przyznaje, że bardzo lubi Dodę, bo jest do bólu autentyczna. W końcu nie każdy na antenie TV odważyłby się kpić z KRRiTV czy też nazwać ministra obrony narodowej "Szczygło - Śmigło". Ona niewątpliwie ma w sobie niesamowity urok!
Myślę, że można mówić o dużej charyzmie, jaką ma w sobie ta kobieta. O jej ogromnym wpływie na polski rynek muzyczny świadczą m.in. ogromne ilości sprzedanych płyt oraz ciągłe zainteresowanie mediów jej osobą. Przyznam szczerze, że jak dla mnie posiada ona mocny i przyciągający głos. Szkoda tylko, że teksty, które tworzy, nie leżą nawet w brodziku potrzeb intelektualnych większości ludzi. A co gorsza, ten jej bezduszny przerost formy nad treścią... i zawsze towarzyszący róż!
Zastanawiając się nad kondycją polskiej estrady muzycznej od razu pomyślałam o super-gwieździe Dodzie, która zdominowała ostatnimi laty nasz rynek muzyczny. Jednakże od jakiegoś czasu możemy zauważyć niepokojące oznaki, że nasza najgłośniejsza "dama" powoli zaczyna usuwać się w cień swojego własnego blasku. Bardzo uszczypnęła panią Dorotę porażka na tegorocznej gali Telekamery 2008, kiedy to przegrała z młodziutkim zespołem Feel. Widząc jej minę po usłyszeniu werdyktu jury, szczerze przyznam, że serce mi zadrżało. Jej twarz mówiła sama za siebie - to nie może być prawda! W następnych dniach gazety głośno krzyczały o dumnej decyzji Dody w sprawie opuszczenia kraju i zamiarze rozwinięcia swoich różowych skrzydeł na Zachodzie. Internauci cali w skowronkach kibicowali swojej "idolce" w realizacji owej decyzji. Jednakże znalazły się i głosy wyrażające obawę przed wypuszczeniem artystki poza granice kraju.
Na Ukrainie uważa się, ze Doda Elektroda to czołowa gwiazda polskiego porno. W zasadzie po obejrzeniu jej teledysków, a zwłaszcza słynnego "Dżaga", można domniemywać, że pani Dorota musi czerpać inspirację z pornografii.
Hitem są dla mnie lody "DODA" za 1,20 zł! Pani Rabczewska na reklamie seksownie oblizuje swoje ogromne usta zanurzone w śmietankowo - waniliowo - truskawkowym deserze - sukces sprzedaży gwarantowany! Lody są oczywiście w różowym opakowaniu i w rozsądnej cenie, aby każdy mógł sobie pozwolić na takiego dodowego loda.
Moje zastanowienie budzi wynik 134 IQ, jakim cieszy się Dorota. Podobno tylko 1% populacji uzyskuje taki rezultat w testach. Słysząc z ust Dody hasła typu "Plan jest taki, żeby nas nie osrały ptaki" lub "Hej Saleta, ciągnij fleta!" śmiem wątpić w skuteczność testów na inteligencję. Jak dla mnie, plasuje się to na poziomie zdemoralizowanej podstawówki. A może to był taki błyskotliwy plan, by właśnie w ten sposób zdobyć rzesze wielbiących fanów? Kto wie...!?
Ostatnio trwa ogólnopolska akcja poszukiwania żony dla Pudziana. Gdy przedstawiono mu kandydaturę Doroty stwierdził skromnie - "Doda jest dla mnie za wulgarna". Któż by pomyślał, że nawet polski osiłek boi się drapieżności Dody? Znalazła się także dość pokaźna grupa, która zademonstrowała wokalistce swoje "uwielbienie" jej osoby. Na meczu Ruchu Chorzów i Górnika Zabrze 40 tyś. kibiców z dwóch wrogich sobie drużyn zjednoczyło się i wspólnie skandowało przeciwko koncertowi Dody. Biedna artystka wyszlochała tylko: "Jestem gwiazdą i nie dam się poniżać", a następnie zeszła ze sceny (nie)pokonana.
Ale czy aby na pewno można mówić o początku końca pani D? Kariera artystki nadal się rozwija - ostatnio wystąpiła w filmie Krzysztofa Zanussiego, który porównał ją notabene do Madonny. Gościła również u Moniki Olejnik w "Kropce nad i". Jednakże dla Dody Elektrody nie była to żadna nobilitacja, jest to dla niej bez różnicy, czy występuje w MTV czy w programie publicystycznym pani Moniki. Trzeba przyznać jednak, że Rabczewska posiada duże grono fanów. Nawet Beta Tyszkiewicz przyznaje, że bardzo lubi Dodę, bo jest do bólu autentyczna. W końcu nie każdy na antenie TV odważyłby się kpić z KRRiTV czy też nazwać ministra obrony narodowej "Szczygło - Śmigło". Ona niewątpliwie ma w sobie niesamowity urok!
Myślę, że można mówić o dużej charyzmie, jaką ma w sobie ta kobieta. O jej ogromnym wpływie na polski rynek muzyczny świadczą m.in. ogromne ilości sprzedanych płyt oraz ciągłe zainteresowanie mediów jej osobą. Przyznam szczerze, że jak dla mnie posiada ona mocny i przyciągający głos. Szkoda tylko, że teksty, które tworzy, nie leżą nawet w brodziku potrzeb intelektualnych większości ludzi. A co gorsza, ten jej bezduszny przerost formy nad treścią... i zawsze towarzyszący róż!