Pamiętam jeszcze czasy, gdy w Polsce nie można było prawie nic kupić. Meble były dostępne w dwóch najwyżej trzech rodzajach, dlatego małe mieszkania w betonowych blokach ocieplanych azbestem niewiele się różniły między sobą. Obecnie sklepów z meblami jest niewiele mniej niż sklepów spożywczych i można w nich kupić dosłownie wszystko, od imitacji swarzędzkich antyków, po futurystyczne szklane stoły i metalowe, powyginane krzesła. Dzisiaj bogatsi obywatele korzystają z porad architekta wnętrz, co zawsze podnosi prestiż nawet nieco kiczowatego wystroju, a biedniejsza część społeczeństwa pilnie studiuje kąciki porad, obecne już w większości kolorowych pism.
Na pytanie o preferencje większość społeczeństwa odpowiada, że lubi styl klasyczny, nawiązujący w budownictwie do czasów sarmackich, czyli chcieliby mieć mały domek w kształcie dworku szlacheckiego (a propos taki właśnie domek posiada Andrzej Lepper), lubi słuchać muzyki poważnej, i czyta głównie literaturę piękną, dzieła nieżyjących, uznanych pisarzy. Polacy również ubierają się klasycznie: wśród panów garnitury, a wśród pań garsonki i buty na wysokich obcasach.
Ale czy taki jest rzeczywiście gust Polaków? Zdaniem psycholog Zyty Rudzkiej to tylko "ideologiczne credo". Polacy chcą być eleganccy, modni i w ogóle bon ton. Boją się jednak tego, co nowe. Moda dociera do Polski z reguły z rocznym opóźnieniem, ponieważ Polki zanim dokonają zakupu, wolą przeczytać najpierw opinię w ulubionym czasopiśmie. Dlatego Polacy zapobiegawczo wybierają, na co dzień już sprawdzony styl klasyczny. Cóż, bezpieczniej jest powiesić nad kominkiem reprodukcję dzieła Moneta, czy Chełmińskiego, poukładać na półce tomiki wierszy Mickiewicza i cicho puścić Beethovena, niż zawiesić grafikę mało znanego artysty i przyznać się, do słuchania " Ich troje " ( obecnie najpopularniejszego zespołu w Polsce).
Nie będzie to nowatorskim odkryciem z mojej strony, że dla większości społeczeństwa bardziej liczy się metka, miejsce zakupu i cena, niż fason i jakość. Wiadomo, że czarny gładki podkoszulek z napisem Levis jest znacznie fajniejszy i ładniejszy od tego kupionego na bazarze za 1/5 ceny. My kobiety, często wzorujemy się na znanych aktorkach, piosenkarkach, uważając je za sprawdzone wzorce smaku i elegancji. Nie bierzemy pod uwagę pewnych istotnych różnic. Choć ubolewam nad tym faktem, że niestety nie mogłabym sobie pozwolić na jedną z kreacji Jenifer Lopez, i nie chodzi tu tylko o względy finansowe.
Czy świadczy to, że Polacy nie mają własnego stylu i przyswajają sobie gusta innych? - Niezupełnie. W naszych poglądach niewiele różnimy się, od innych mieszkańców Europy. Chodzi raczej o to, że zbyt ulegamy obcym wpływom i sezonowym modom na "coś" oraz mamy zbyt mało odwagi by forsować własny styl i modę. Czasami warto pozwolić sobie na odrobinę nieklasycznego nowatorstwa i nonszalancji, nawet jeśli to lekko ugodzi w gusta innych osób.