Studium@WWW

CO SĄDZĘ O DZIENNIKARZACH???

Dr Teodozja Maliszewska

Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 68, radna dzielnicy Krowodrza

(doktorat z dziedziny językoznawstwa)

U dziennikarzy cenię etykę i szeroko pojęty profesjonalizm: posługiwanie się poprawnymi formami języka, lekkość stylu, ciekawy dobór tematów, zdolność puentowania i wnioskowania, tolerancję dla myślących inaczej. Prawdopodobnie takiego dziennikarstwa jest bardzo niewiele. Niestety przeraża arogancja i ignorancja w podawaniu treści, nierzetelność merytoryczna, traktowanie czytelnika jak tzw. Pastucha z Ałtaju, karygodna niechlujność językowa: nie uwzględnianie wyjątku w bierniku zaimka wskazującego, -tą książkę zamiast -tę to tylko jeden z błędów, lapsusy językowe itd. Andrzej Sołtysik w Tamwaju na Rynku powiedział nie na żarty - ten pomarańcz. Do tego uogólnianie na podstawie zaledwie kilku szczegółów, naciąganie argumentów do z góry postawionej tezy - to draństwo dziennikarstwa, które się pleni. Współczesnych dziennikarzy cechuje nieodpowiedzialność za słowo, nieświadomość jego siły: " słowo tnie jak nóż". Telewizja to fatalny wzorzec językowy, a na niego niestety powołuje się młodzież. Ponadto bylejakość składu technicznego, na który widać nie zważają dziennikarze, podpisując się pod nim nazwiskiem. Tu widzimy błędy ortograficzne i to nie tylko w końcówkach osobowych, błędne dzielenie wyrazów. Takiej niechlujności nie ma tylko w gazecie Urbana, jest zaś profesjonalizm językowy, żelazna logika i lekkość pióra. Niestety zbyt wulgarny język.
Sympatie?
Szybko wschodzą nowe gwiazdy, które pozwalają sobie na nieprzyjemne subiektywne komentarze np. Tomasz Lis. Dla mnie prawdziwa osobowość dziennikarska to J. Suzin. Cenię K. Koftę i prof. E. Łętowską.
T. Hoffer, nieżyjący już, powiedział podczas komentowania wyścigu, że Szurkowski jest prawdziwym dzieckiem dwóch pedałów. Mimo to uważam, że był świetnym komentatorem.

Dr Barbara Wojtyła

doktorat z dziedziny immunologii

W Europie, jako chrześcijanie powinniśmy żyć etycznie, dziennikarze także. Jestem zszokowana, że etyka dziennikarska praktycznie zanika. Jest natomiast wiele kłamstwa i mówienia " z pozycji własnego ego". Dziennikarze z TVN są nieznośni, zadają zbyt osobiste pytania. Lubię audycje Grażyny Dobroń w Trójce i niektóre programy publicystyczne w II PR. TVP.. - Niestety jest ich niewiele.

Anna Sobieska

doktorantka na kierunku filozofii

Ogólnie mam złe zdanie o polskim dziennikarstwie. Media fałszują rzeczywistość, manipulują nią zgodnie z interesami ludzi władzy i biznesu, wciągają ludzi w tzw. "rats race" ( wyścig szczurów), wytwarzając sztuczne potrzeby. I nie robią tego tylko reklamy, ale także programy informacyjne i publicystyczne. W tę stronę idzie większość dziennikarzy bojąc się, że nie będzie się sprzedawać. Idealistycznie wierzę, że są wyjątki: za ideał uważam prawdomówność, nie zaś modne obecnie podbarwianie rzeczywistości . Obrzydliwe jest gonienie za tematami chwilowymi, szczególnie gdy są to tragedie ludzkie. Byłoby wystarczające, gdyby dziennikarze stosowali się do ogólnych norm etycznych - tak zwanego dobra prawdziwego, dla siebie i ludzi wokół. Sądzę, że dziennikarzom brakuje podejścia do tematu jako narzędzia cennego etycznie: " jaki artykuł byłby wartościowy dla czytelnika, inspirował go do lepszego życia". Przemoc w mediach ma odzwierciedlenie w życiu , więc trzeba bardzo uważać. W Anglii np. wydają gazetę, która zawiera tylko dobre wiadomości. Generalnie zaś dziennikarze żerują na ciemnej stronie życia. Gdy osiem lat temu zrezygnowałam z posiadania telewizora była to jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Korzystam z prasy ("Wyborcza"), selektywnie słucham BBC. Mój kolega czyta "NIE" i słucha Radia Maryja, traktuje to jako środek do znalezienia prawdziwego obrazu. Może to dobry pomysł.

dr inż. arch. Marek Lisowski

adiunkt w Katedrze Architektury Użyteczności Publicznej Politechniki Krakowskiej Członek SARP-u

Nie jestem przeciwny dziennikarstwu, bo trudno go wyeliminować ze współczesnego życia, ale różne są cele i sposoby realizacji tej profesji. Z własnego podwórka znam konkurs architektoniczny, po którym ani jedna relacja nie była wolna od błędów w faktach, nazwiskach. Nawet fotografie były pomylone. Oczywiście sprostowano. Pozostaje wrażenie, że wszystko robi się po łebkach i nikt nie traktuje tej pracy serio. Nikt nie przejmuje się też błędami merytorycznymi - po co to prawo, jeśli pisze się nieprawdę. Wydaje się, że warto zwolnić tempo. Lepiej słuchać dokładniej, czytać materiały do informacji, które się podaje.

O. Tomasz Kwiecień

zastępca Rektora Wyższego Seminarium Dominikanów w Krakowie

Nieporozumieniem są studia dzienne dziennikarskie bez poprzedzających studiów w jakimś kierunku. Wychowują one człowieka, który jest specjalistą od wszystkiego, nie ma wiedzy do przekazania. Zdecydowanie lepiej być dziennikarzem fachowcem w jednej dziedzinie. Tymczasem dziennikarze nie potrafią zadać rzetelnie konkretnego pytania (z wyjątkiem "wyżeraczy" z "Wyborczej"), czysta forma pytań to: " Powiedz nam coś o ..." Grzechem głównym polskiego dziennikarstwa politycznego jest szukanie tematów centralnie a nie lokalnie, co nie służy demokracji lokalnej. Dziennikarze rzucają się na wielką politykę, zapominając o tym co na własnym podwórku. Wnoszę więc postulat większej pracy w czasopismach lokalnych. Nie podoba mi się uleganie modzie: bierze się temat na topie bez kontynuowania starego. Do tego niestety dochodzi uwikłanie polityczne dziennikarzy (ryzyko dużej nieuczciwości). "Wyborcza" i "Życie" przedstawiają dwie skrajne opinie, są jak gazety z dwóch wielkich państw (codziennie rano czytam obie). Najbardziej wiarygodnym medium pod względem politycznym jest "Rzeczpospolita". Obserwuję też jakby ogólnie lewicujące zorientowanie dziennikarzy - więcej bowiem wybaczają postkomunistom niż reszcie sceny politycznej w Polsce. Mało się pisze o konfliktach wewnętrznych SLD, kazus Tomaszewskiego wyszedł z gazet, a o odnalezieniu teczki ......... pisało tylko "Życie". Nie wiem, z czego to wynika, to nie zarzut a obserwacja. Media katolickie cechuje brak profesjonalizmu ("Niedziela", Radio Maryja to tendencyjne, złe dziennikarstwo), wyjątkiem jest Radio Plus z ks. Sową, który mnie zaskakuje.

Mgr Dorota Stolarska

psycholog kliniczny

Katedra Psychoterapii CM UJ

Dziennikarz współczesny jest agresywny, mało obiektywny. Atrakcyjne w zawodzie dziennikarza jest tempo, zmienność, interesująca praca, konieczność wszechstronnego obejmowania problemu. Negatywy dziennikarstwa to przede wszystkim: napięcie, rywalizacja, wykorzystywanie ludzi i spraw do robienia kariery. Etyka tego zawodu jest sprawą dyskusyjną, jest ona często nie przestrzegana. Powinna polegać na umiejętności odnalezienia subtelnej granicy między myślą a jej wyrwaniem z kontekstu. Miałam tego przykład, gdy udzieliłam wywiadu a moje słowa zostały użyte w zupełnie w innym kontekście i znaczyły zupełnie co innego niż chciałam przekazać.
powrót