Najbardziej wkurzającą mnie rzeczą jest niewydająca reszty kioskarka z rana. Schemat poranka – podchodzę do okienka, mijające te same przepite twarze pachnące dniem poprzednim, i od niechcenia, chociaż w nadziei na cud, proszę o gazetę i gumę do żucia. Rzucam 20 zł i czekam na wyrok, który zapadnie nad dzisiejszym dniem… Pada: kochaniutka nie masz drobnych? – nie, dlaczego miałabym je mieć. I tu następuje erupcja – a nie może Pani iść rozmienić tu do sklepu obok, to będzie 5,80. Czytaj dalej Florystyczne wymagania wobec doniczki
Archiwum kategorii: Felietony
Sztuka dla społeczeństwa
Czym jest sztuka? Teorii jest wiele ale nie trzeba być profesorem, aby samodzielnie wymienić istotne czynniki definiujące sztukę właśnie. Czytaj dalej Sztuka dla społeczeństwa
Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta
W związku z oczekiwaniem na początek świąt, których spodziewam się lada dzień (najpóźniej w połowie listopada) postanowiłem zabawić się i „odtworzyć” perypetie tradycyjnego polskiego Kowalskiego w trakcie zakupowej gorączki. Czytaj dalej Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta
W PKP
Kiedy ludzi bez liku na peron wyłazi
ja jestem już częścią tej bydlęcej mazi
przeciskam się, walczę o pozycję najlepszą
lecz prędzej mi pobliscy kibole wpieprzą
wsiadam do pociągu z resztkami nadziei
że wysiądzie ktoś, czy choćby miejsce zmieni
usiadłbym chętnie na swej zmarzniętej dupie
lecz nie ma szans w tej wielkiej ludzi kupie
wiec stoję na nogach ja biedny, nieszczęsny
broniąc skrawka ziemi jak bramki swej Szczęsny
czytać na stojąco już nawet próbuje
lecz obok jakaś baba ciągle cherla i pluje
z losem pogodzony przez okno spozieram
gdy wtem jakiś koleś o twarzy rottweilera
oko mi puszcza, myślę „ciepły cholera”
więc do następnego wagonu spierdzielam
w szparze pomiędzy toaletę odnajduje
więc się pytam wokoło, zagaduje
czy wolna, czy może zajęta jest teraz?
nikt nic nie mówi, więc drzwi otwieram
włażę do środka, za sobą zamykam
wolny od ścisku do kibelka brykam
spodnie zdejmuje biorę co trzeba
gdyż mnie zmusiła nagła potrzeba
już ucieszony mocz swój oddaje
gdy z piskiem opon pociąg mój staje
i majtki, i buty, i spodni nogawki
wszystko zaszczane, jak z mokrej sadzawki
wychodzę z kabiny z marsem na czole
z na usta się cisnącym „noż ja pierdole”
nagle pociąg mój rusza bujając wagonem
to ja się raczę z piersiówki samogonem
bo stacja ma ode mnie się szybko oddala
w oknach pojazdu jest już o taka mała
wysiadam na następnej, co widzę, ma dziewczyna
oddala się z pociągiem hen w dal po szczynach
Niefinansowe problemy z kolędą
Swojej najbliższej rodziny nigdy nie ośmieliłbym się określić jako zaściankowej. Czytaj dalej Niefinansowe problemy z kolędą
To kim jesteś w życiu, zależy od tego, z kim siedziałeś w szkolnej ławce
Byłem ostatnio na szkolnym festynie mojego kuzyna. To taki kiermasz, gdzie są występy, poczęstunek i cholernie dużo rozwrzeszczanych dzieciaków. Była gruba biba. Czytaj dalej To kim jesteś w życiu, zależy od tego, z kim siedziałeś w szkolnej ławce
Na cyrkowej arenie – opowieść o dorosłych chłopcach
Po spędzeniu ostatnich dwóch miesięcy w krakowskim świecie towarzyskim rożnych odmian, w ramach socjologicznego badania rynku do swojej pracy o singlach, załamuję ręce i ostrzegam, będę narzekać, na osobników rodzaju męskiego rzecz jasna, chociaż pragnę podkreślić – feministka ze mnie żadna. Czytaj dalej Na cyrkowej arenie – opowieść o dorosłych chłopcach
Podwójne igrzyska
Dlaczego podwójne? Nie, nie myślę tu w drugiej kolejności o paraolimpiadzie, tylko o … zamieszkach w Kijowie. Co prawda na ukraińskim Majdanie, za ogień olimpijski służył koktajl Mołotowa, ale widowisko utrzymane było na podobnym poziomie organizacyjnym. Dlaczego widowisko i dlaczego mówię tu o jakiejś organizacji? Czytaj dalej Podwójne igrzyska
(Nie)Rowerowa Moskwa
Z punktu widzenia Rosjanina polska skłonność do narzekań wydaje się przesadna, bo choć nie obywa się bez problemów, w Krakowie buduje się dobre ścieżki rowerowe, na drogach jest dużo rowerzystów, na jezdni można czuć się w miarę bezpiecznie. Pewnie Krakowianie myślą, że mają najgorzej w Europie i w Polsce. Otóż nie. Czytaj dalej (Nie)Rowerowa Moskwa
„Pięta Achillesowa” Schengen
Po przystąpieniu w 2004 r. Polski do Unii Europejskiej jej wschodnie granice automatycznie stały się zewnętrznymi granicami Unii. Wprowadzone zatem zostały dodatkowe środki, które – jak się wydawało – będą bardziej chronić zarówno same granice, jak i ludzi je przekraczających. W rzeczywistości jednak stało się inaczej. Czytaj dalej „Pięta Achillesowa” Schengen