Logo AP
Gazeta Studium Dziennikarskiego przy Akademii Pedagogicznej w Krakowie
Powrót   I rok II rok Jubileusz
 
Wywiad
Reportaż
Felieton
Prasa
Radio
Telewizja
O Studium
Wystąpienia
Fotoreportaż
Autorzy

Pozostałe wywiady

Jagna Zielińska

Nie tęsknię za telewizją

Rozmowa z Ireną Šašić, byłą dziennikarką Telewizji Chorwackiej, a obecnie lektorem języka chorwackiego na Uniwersytecie Jagiellońskim

Jagna Zielińska: Czy nie brakuje Pani czasem adrenaliny, która stale towarzyszyła Pani w pracy dziennikarki?

Irena Šašić: Trochę mi tego brakuje, ale z drugiej strony rozpoczęłam nowy etap w życiu i teraz inne wartości są dla mnie ważne. Sześć lat temu było inaczej. Wówczas praca w telewizji była dla mnie nowym doświadczeniem i odpowiadał mi taki tryb życia. Na dzień dzisiejszy praca w tym medium to dla mnie zamknięty rozdział.

J.Z: Czyli nie zamierza już Pani szukać w życiu mocnych wrażeń?

I.Š: Jestem prawie pewna, że taka adrenalina, jaką dostarczała mi praca w telewizji nie pojawi się więcej w moim życiu.

J.Z: Skończyła Pani historię sztuki na Uniwersytecie w Zagrzebiu. Skąd pomysł pracy w mediach?

I.Š: To nie był pomysł, ani moje pragnienie, a raczej zbieg okoliczności. Nie mogłam znaleźć pracy w zawodzie, co wówczas w Chorwacji było problemem wielu młodych ludzi. Jako krytyk sztuki zaczęłam pisać do jednej z gazet, odnowiłam stare kontakty i wkrótce po tym dostałam pracę w telewizji.

J.Z: Na czym dokładnie polegała Pani praca w Telewizji Chorwackiej?

I.Š: Zbierałam materiały do programu "Glamour Cafe".

J.Z: Czy może Pani powiedzieć coś więcej o tym programie?

I.Š: To bardzo popularny program w Chorwacji. Polega na promowaniu znanych postaci ze świata kultury i show biznesu i ujawnianiu sensacyjnych faktów z ich życia.

J.Z: Więc szukała Pani na nich "haka"?

I.Š: Nie do końca. Po części mogę się z tym zgodzić, ale prawda jest taka, że właśnie plotki i ciemne strony życia gwiazd przyciągają uwagę ludzi. Nie można jednak powiedzieć, że ten program poruszał tylko skandalizujące tematy. W "Glamour Cafe" odsłanialiśmy również kulisy świata kultury i nauki.

J.Z: Ale jednak kulisy...

I.Š: Moim zadaniem było wyszukiwanie materiałów o ciekawych, oryginalnych wydarzeniach i ludziach ze świata kultury. Niekoniecznie musiały ośmieszać.

J.Z: W swojej pracy miała Pani stały kontakt z ludźmi. Czy spotykała się Pani z tzw. niemiłymi reakcjami z ich strony?

I.Š: Tak i to był główny powód mojej rezygnacji z pracy w mediach. Mój redaktor chciał żeby w każdym materiale znalazł się jakiś "smaczny kąsek". Przez to często zrażałam do siebie ludzi, bo oni zazwyczaj niechętnie mówią do kamery o swoich problemach. Przypominam sobie sytuację gdy jeden artysta-malarz, którego miałam promować odmówił mi udzielenia wywiadu, ponieważ pytania, które mu zadawałam były zbyt osobiste. Więc je zmieniłam, ale to natomiast nie podobało się mojemu przełożonemu, itd.

J.Z: A czy pracowała Pani z osobami, które chętnie występowały przed kamerą?

I.Š: Oczywiście. Z wieloma z nich się wcześniej przyjaźniłam, ale nasze stosunki się pogorszyły po emisji programu, gdy zaczęli mnie nachodzić prosząc o kolejny wywiad (śmiech). Nie mogę tego zrozumieć, bo z reguły ludzie unikają prowokacyjnych pytań.

J.Z: Jaki miała Pani sposób na zdobywanie tzw. "gorących tematów"?

I.Š: Dobrego tematu się nie zdobywa, on powstaje w głowie. I to jest właśnie największa trudność; wymyślić dobry temat. Najgorzej wspominam te dni kiedy przychodziłam do redaktora ze świetnym (przynajmniej w moim odczuciu) tematem, a on odsyłał mnie po kilka razy i kazał szukać nową historię. A tematów szukałam w życiu codziennym, wśród ludzkich doświadczeń z przeszłości.

J.Z: Może Pani zdradzić jakieś specjalne "sztuczki", które Pani stosuje, aby uzyskać od rozmówcy pożądaną przez Panią informację?

I.Š: Najpierw pytam o coś niezwiązanego z tematem, a następnie zadaję dziesięć pytań, wśród których jedno jest kluczowe.

J.Z: Dziennikarzem jest się całą dobę czy od 8 do 18?

I.Š: Dziennikarzem jesteś zawsze, nawet wtedy gdy idziesz z przyjaciółmi na dyskotekę. Kiedy wpadasz na jakiś temat, żyjesz tym dzień i noc, śnisz o tym. Ciekawy temat można znaleźć w każdej sytuacji. W zdobywaniu materiału na program pomagają też kontakty, przyjaźnie. Bez nich przepadasz w tym zawodzie.

J.Z: Czy studia dziennikarskie są konieczne do wykonywania tego zawodu?

I.Š: Nie są konieczne, ale na pewno nie zaszkodzą. Ważne jest przede wszystkim w czymś się specjalizować np. można skończyć historię sztuki, zostać krytykiem i pracować w mediach czego jestem najlepszym przykładem.

J.Z: Jakimi cechami powinien wyróżniać się dobry dziennikarz?

I.Š: Na pewno powinien mieć talent, ale też pewne cechy osobowości.

J.Z: Tzn.?

I.Š: Przede wszystkim musi być komunikatywny. Osoba, która boi się mówić, nie osiągnie sukcesu w tym zawodzie. Prawdziwy dziennikarz umie ze wszystkimi rozmawiać. Jest przyjacielem dla każdego, ale oczywiście do pewnych granic.

J.Z: Ale to chyba nie wystarczy by przygotować dobry materiał?

I.Š: Największym szczęściem dla dziennikarza jest znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. Trzeba umieć wykorzystać tą chwilę.

J.Z: Pracuje Pani obecnie jako lektor języka chorwackiego. Nie ma Pani czasem ochoty spróbować swoich sił w polskich mediach?

I.Š: Nie znam polskiego (śmiech)

J.Z: Ale załóżmy, że Pani się go za jakiś czas nauczy?

I.Š: Nie, ponieważ uważam, że mimo wszystko bariera językowa jest za duża, a poza tym zaczęłam nowy etap w swoim życiu, w którym nie ma miejsca na pracę w telewizji. Pisuję natomiast dla chorwackich gazet internetowych.

J.Z: Więc jednak ciężko jest się wyzbyć tego dziennikarskiego powołania...?

I.Š: Jeśli chodzi o telewizję to już przeszłość. Taki rodzaj dziennikarstwa mnie już nie interesuje. Chociaż z drugiej strony człowiek nigdy nie może przewidzieć co go spotka w życiu. Ja np. nigdy nie myślałam, że będę pracować jako lektor języka chorwackiego w Polsce.

J.Z: Co Pani radzi początkującym dziennikarzom?

I.Š: Aby osiągnąć sukces w tym zawodzie trzeba być gruboskórnym. To nie jest uczciwa praca, ale wyścig szczurów. Jest dużo młodych ludzi, którzy chcą być sławni, pracować w tym zawodzie, występować w telewizji. Tu rządzi prawo silniejszego. Jeżeli nie jesteś gotowy na to by czasem zdeptać drugiego człowieka, lepiej od razu zrezygnuj z planów dziennikarskich.

J.Z: Dziękuję za rozmowę.

Logo AP
rok akademicki
2005 / 2006

Copyright ©Studium Dziennikarskie 2005 - 2006